że nigdy nie zostali pokonani. Nie dali sobie niczego narzucić. Nie zarazili się globalno-industrialno-telewizyjno-konsumpcyjnym wirusem, bo nie mieli z nim styczności. Wolni od poczucia niższości, zniewalających obaw, "co ludzie pomyślą", świadomi, kim są, i wierni sobie, zachowali poczucie własnej wartości i siły, które pozwalało im nie słuchać niczyich rad, a tym bardziej rozkazów. Zwróceni wciąż ku przeszłości, nie potrafili myśleć o przyszłości. Nie potrafili znaleźć sposobu, który pozwoliłby im żyć dziś z myślą o jutrze.<br><br>Wracaliśmy z linii frontu znad rzeczki Kokcza, gdy na zakurzonej wiejskiej drodze ukazał się pasażerski samolot. Był biały i wielki. Mógłbym przysiąc, że