Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
z Wieśkiem.

Działacze Ruchu organizowali też rok rocznie trzeciomajowe demonstracje, które kończyły się najczęściej pałowaniem i aresztowaniami. - Ci , którym udało się uniknąć aresztowania, kolportowali później po mieście ulotki informujące o tym fakcie... opowiada Żelewski.

Akcje samokształceniowe, spotkania, też oczywiście były. - W tamtych czasach zaangażowanie polityczne było manifestacją postawy moralnej, a nie sztuką urządzania państwa - uważa Walendziak. - Bardzo mnie to wówczas ekscytowało, czułem się dzięki temu człowiekiem niesłychanie wolnym, depozytariuszem prawdy i wszelkich szlachetnych idei.

- Czy byliśmy inwigilowani? Oczywiście. Długo by o tym zresztą opowiadać, ale to było już tak dawno... - macha ręką Artur Matys, inny przyjaciel Walendziaka z czasów Ruchu.

Wiesław
z Wieśkiem.<br><br>Działacze Ruchu organizowali też rok rocznie trzeciomajowe demonstracje, które kończyły się najczęściej pałowaniem i aresztowaniami. - Ci , którym udało się uniknąć aresztowania, kolportowali później po mieście ulotki informujące o tym fakcie... opowiada Żelewski.<br><br>Akcje samokształceniowe, spotkania, też oczywiście były. - W tamtych czasach zaangażowanie polityczne było manifestacją postawy moralnej, a nie sztuką urządzania państwa - uważa Walendziak. - Bardzo mnie to wówczas ekscytowało, czułem się dzięki temu człowiekiem niesłychanie wolnym, depozytariuszem prawdy i wszelkich szlachetnych idei.<br><br>- Czy byliśmy inwigilowani? Oczywiście. Długo by o tym zresztą opowiadać, ale to było już tak dawno... - macha ręką Artur Matys, inny przyjaciel Walendziaka z czasów Ruchu.<br><br>Wiesław
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego