Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
sklepie jubilerskim. Rano jadę do Marsylii, tam zobaczę się z Weroniką, zostawię auto i samolotem lecę do Nowego Jorku, a stamtąd do Bostonu. Rozprawa jest za trzy dni. Wujka nie będzie, ale ktoś tam ma jego pełnomocnictwa, więc nie powinno być trudności.
- Będziesz bogata, jak wrócisz?
- Z tego co wiem, nie bardzo. Wszystko ciotka zapisała jemu, mnie zresztą nigdy nie lubiła, ale ja i tak niczego nie potrzebuję - mam, co chciałam mieć.
Czy się przesłyszałem, czy rzeczywiście w jej głosie zabrzmiała nutka autoironii? Bo tak po prawdzie, z czego tu było być zadowolonym?
- Pójdę już, późno się robi. Kolacja była wspaniała, szalenie
sklepie jubilerskim. Rano jadę do Marsylii, tam zobaczę się z Weroniką, zostawię auto i samolotem lecę do Nowego Jorku, a stamtąd do Bostonu. Rozprawa jest za trzy dni. Wujka nie będzie, ale ktoś tam ma jego pełnomocnictwa, więc nie powinno być trudności. <br>- Będziesz bogata, jak wrócisz?<br>- Z tego co wiem, nie bardzo. Wszystko ciotka zapisała jemu, mnie zresztą nigdy nie lubiła, ale ja i tak niczego nie potrzebuję - mam, co chciałam mieć.<br>Czy się przesłyszałem, czy rzeczywiście w jej głosie zabrzmiała nutka autoironii? Bo tak po prawdzie, z czego tu było być zadowolonym?<br>- Pójdę już, późno się robi. Kolacja była wspaniała, szalenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego