mężczyźni, którym<br>się wydaje, że byle krawat, a już krawat, tu w sobie taki nawet całkiem<br>elegancki, a pod szyją wisi mu szkaradztwo. O, ten brązowy na pewno<br>nie, nie lubią brązowych, nawet garniturów brązowych u mężczyzn nie<br>lubią, nie lubią brązowych skarpetek, butów, niczego. Mężczyzna w<br>brązowym to taki nie całkiem mężczyzna. Zakonnicy chodzą w brązowych<br>habitach, a to przecież nie mężczyźni, to już bardziej brązowe pasuje<br>kobietom. Ten znów jakby pierś rozpierał, za jaskrawy, za krzyczący,<br>niemal odpust na nim. Mogłoby się wydawać, że Bóg wie co, a za takim<br>krawatem albo maminsynek, albo zastrachany chłoptyś, i tylko na<br>wstydzie