Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
na "nieobyczajnych" Polaków. Jeszcze raz okazuje się, że wszystko bywa względne. Co jest rzeczą straszną w Italii, jest dobre w Japonii i odwrotnie. Nie ma się czego wstydzić! A zatem: delegacyjni kucharze, nie martwcie się, nic straconego. Walcie do Japonii!
Uczta przeciąga się do północy. Czyniąc sobie dyspensę, jako że nie co dzień jada się takie potrawy, w takim towarzystwie i takim miejscu, objadam się nieprzyzwoicie. Mam zresztą dodatkowe usprawiedliwienie. Całe towarzystwo pije ostro, muszę więc jakoś sobie tę utraconą przyjemność zrekompensować.

Następny dzień, a ściśle mówiąc zarwaną nocną libacją sobotę, rozpocząłem od gimnastyki i kąpieli, która wydała mi się jeszcze rozkoszniejsza niż
na "nieobyczajnych" Polaków. Jeszcze raz okazuje się, że wszystko bywa względne. Co jest rzeczą straszną w Italii, jest dobre w Japonii i odwrotnie. Nie ma się czego wstydzić! A zatem: delegacyjni kucharze, nie martwcie się, nic straconego. Walcie do Japonii!<br> Uczta przeciąga się do północy. Czyniąc sobie dyspensę, jako że nie co dzień jada się takie potrawy, w takim towarzystwie i takim miejscu, objadam się nieprzyzwoicie. Mam zresztą dodatkowe usprawiedliwienie. Całe towarzystwo pije ostro, muszę więc jakoś sobie tę utraconą przyjemność zrekompensować.<br><br> Następny dzień, a ściśle mówiąc zarwaną nocną libacją sobotę, rozpocząłem od gimnastyki i kąpieli, która wydała mi się jeszcze rozkoszniejsza niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego