takim uśmieszkiem od jednego zamachu ścina się głowę.<br>Watażka czuł, że jego sekundy są policzone, bo poruszył się niespokojnie, a jego oczy pobiegły w prawo, w lewo, w prawo, w lewo.<br>I naonczas książę uczynił gest, który począć się może tylko z polskiej tradycji, jak później pomyślałem, bo inaczej byłby nie do pojęcia.<br>Mianowicie, gdy mógł pozbyć się przeciwnika na wieki wieków amen, niewyobrażalnym gestem - zważywszy, co się za tym kryło - położył mu dłoń na ramieniu i rzekł z łagodnością, która jego męstwu prawdziwy przynosiła zaszczyt, choć dla mnie stała się niepojęta i do cna osobliwa.<br><page nr=123> - Szkoda zdrowia, panie Władziu.<br>Damy sobie radę