która się z nim nie zgadza, przypisuje poglądy idiotyczne, nie zwracając uwagi na tekst wypowiedzi swojej ofiary. Ja np. napisałem (Kultura, czerwiec 1980), że nierozsądne jest założenie, że w naszej sytuacji politycznej nic się nie zmieni; Kisiel we wrześniowej Kulturze przypisuje mi pogląd, że zmieni się "wszystko". Napisałem, że Kisiel nie docenia faktu posiadania przez nas odrębnego państwa (jakże często myślimy o tym dziś, nadsłuchując, czy sowieckie czołgi już ruszyły...) - a on na to, że jestem "skłonny wybaczyć (temu państwu) wszystko, wraz z sowietyzacją duchową i plajtą materialną". Przeczytałem jego miażdżący mnie felieton "Szczekanie aż po Sekwanę" - i ręce mi opadły. Pozwalam