starannością, układając rzeczy na krześle, co rozbieranie przedłuża, i pewnie o to chodzi.<br>- Nie rób ze mną nic, proszę...<br>Wsuwa się pod koc, którym we dwoje się otulamy; jej sutki dotykają mojej skóry; w pokoju na dole kaszle zegar.<br><br> Kończymy drugą butelkę; opowiadam, jak zszedłem się z żoną.<br>- Przepraszam, to nie lepiej było wziąć kurwę; ile to u was kosztuje?<br>- Nie wiem dokładnie, to zależy od kursu dolara, a on ciągle idzie w górę.<br>- A świętej pamięci Bronka brała równo tysiąc - przypomina się Milenie.<br><br> Półsen, półsen z Mileną w ramionach; nawet wieczności się nie boję, drwię z oktylionów; mogę, a nawet pragnę