Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
babski wymysł.
Pani Lichoniowa zwróciła ku niemu pełną oburzenia twarz.
- Jak to: wymysł, Bolciu, kiedy Trociowa na własne oczy widziała. I nie tylko Trociowa. A robotnicy? Dlaczego robotnicy nie chcą zabrać się do rozbiórki?
- Bo głupi - zaperzył się leśniczy. - Oni głupi i twoja Trociowa ciemna. Jeżeli wierzysz w duchy, to nie ma co gadać.
- Jak tu nie wierzyć, jeśli sama gospodyni od księdza proboszcza powiedziała, że na baszcie co wieczór ukazuje się Biała Pani.
Leśniczy chlasnął się w kolano.
- No, widzi pan? - zwrócił się do Antoniusza. - Moja kochana żona wierzy gospodyni z plebanii, a nie panu, który zajmuje się naukowo tymi sprawami. No
babski wymysł.<br>Pani Lichoniowa zwróciła ku niemu pełną oburzenia twarz.<br> - Jak to: wymysł, Bolciu, kiedy Trociowa na własne oczy widziała. I nie tylko Trociowa. A robotnicy? Dlaczego robotnicy nie chcą zabrać się do rozbiórki?<br> - Bo głupi - zaperzył się leśniczy. - Oni głupi i twoja Trociowa ciemna. Jeżeli wierzysz w duchy, to nie ma co gadać.<br> - Jak tu nie wierzyć, jeśli sama gospodyni od księdza proboszcza powiedziała, że na baszcie co wieczór ukazuje się Biała Pani.<br>Leśniczy chlasnął się w kolano.<br> - No, widzi pan? - zwrócił się do Antoniusza. - Moja kochana żona wierzy gospodyni z plebanii, a nie panu, który zajmuje się naukowo tymi sprawami. No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego