Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
w kierunku wioski. Obejrzawszy się widziałem jak podnosi z ziemi czapkę i chwiejąc się na boki idzie w kierunku jednostki. Byłem pewien obaw co do jego wejścia na służbę wartowniczą. Po raz pierwszy przyszło mi na myśl, aby donieść oficerowi dyżurnemu, że ten gość jest tak pijany i agresywny, że nie ma mowy aby wszedł na wartę bo jeszcze zrobi krzywdę komuś albo sobie. Zdecydowałem jednak, że nie powiem tego żadnemu trepowi bo jeszcze nazwą mnie kablarzem ale porozmawiam o tym ze swoim dziadem Miśkiem. Niech on się martwi o to co dalej.
W pół godziny później wróciwszy ze sklepu wszedłem do "siódemki
w kierunku wioski. Obejrzawszy się widziałem jak podnosi z ziemi czapkę i chwiejąc się na boki idzie w kierunku jednostki. Byłem pewien obaw co do jego wejścia na służbę wartowniczą. Po raz pierwszy przyszło mi na myśl, aby donieść oficerowi dyżurnemu, że ten gość jest tak pijany i agresywny, że nie ma mowy aby wszedł na wartę bo jeszcze zrobi krzywdę komuś albo sobie. Zdecydowałem jednak, że nie powiem tego żadnemu trepowi bo jeszcze nazwą mnie kablarzem ale porozmawiam o tym ze swoim dziadem Miśkiem. Niech on się martwi o to co dalej.<br> W pół godziny później wróciwszy ze sklepu wszedłem do "siódemki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego