Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Od komody do szafy, potem jeszcze stoliki nocne, sekretarzyki... Dwie godziny zlatują w okamgnieniu. Pora iść po zakupy. Zamykam komputer, przecierając szybko monitor z niezliczonymi odciskami palców całej rodziny.

Środa
Dziś udało mi się tylko szybko przejrzeć wiadomości. Dzięki temu w ogóle nie włączam telewizora. Ola pisze jakiś referat, więc nie ma mowy, żeby po południu ktoś inny mógł się dopchać do komputera. Późnym wieczorem znów zajęte, bo druga córcia z kimś plotkuje na Gadu-Gadu. Siłą wypędzam ją do łóżka.

Czwartek
Po powrocie z pracy zastałam stos nieumytych naczyń, plecak rzucony w przedpokoju. Oczywiście szybko znajduję powód - moja córka siedzi przy komputerze
Od komody do szafy, potem jeszcze stoliki nocne, sekretarzyki... Dwie godziny zlatują w okamgnieniu. Pora iść po zakupy. Zamykam komputer, przecierając szybko monitor z niezliczonymi odciskami palców całej rodziny. <br><br>Środa <br>Dziś udało mi się tylko szybko przejrzeć wiadomości. Dzięki temu w ogóle nie włączam telewizora. Ola pisze jakiś referat, więc nie ma mowy, żeby po południu ktoś inny mógł się dopchać do komputera. Późnym wieczorem znów zajęte, bo druga córcia z kimś plotkuje na Gadu-Gadu. Siłą wypędzam ją do łóżka. <br><br>Czwartek <br>Po powrocie z pracy zastałam stos nieumytych naczyń, plecak rzucony w przedpokoju. Oczywiście szybko znajduję powód - moja córka siedzi przy komputerze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego