Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 25.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
działo się u państwa B. Ale nie są wylewni. - On chyba nawet nigdzie nie pracował - mówi o Marku B. jeden z jego sąsiadów. - Wzywaliśmy policję wiele razy. Sytuacja jednak się nie zmieniła. - Ja nic nie wiem, pilnuję swojego nosa - ucina krótko młody mężczyzna wychodzący z bloku przy ul. Trojdena. - To nie moja sprawa. Daj pan spokój.

Czeski film Listopad.

Jedno z podwarszawskich miast powiatowych. Grubo po północy z leżących tuż przy dużym blokowisku ogródków działkowych dobiegają krzyki. 24-letnia młoda kobieta biegnie w stronę ulicy oddzielającej działki od osiedla. Wzywa pomocy. Goni ją kilku pijanych mężczyzn. Kobieta potyka się i upada parę metrów
działo się u państwa B. Ale nie są wylewni. - On chyba nawet nigdzie nie pracował - mówi o Marku B. jeden z jego sąsiadów. - Wzywaliśmy policję wiele razy. Sytuacja jednak się nie zmieniła. - Ja nic nie wiem, pilnuję swojego nosa - ucina krótko młody mężczyzna wychodzący z bloku przy ul. Trojdena. - To nie moja sprawa. Daj pan spokój. <br><br>&lt;tit&gt;Czeski film Listopad.&lt;/&gt;<br><br>Jedno z podwarszawskich miast powiatowych. Grubo po północy z leżących tuż przy dużym &lt;orig&gt;blokowisku&lt;/&gt; ogródków działkowych dobiegają krzyki. 24-letnia młoda kobieta biegnie w stronę ulicy oddzielającej działki od osiedla. Wzywa pomocy. Goni ją kilku pijanych mężczyzn. Kobieta potyka się i upada parę metrów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego