Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
wychodziło na podwórko-studnię, zawsze panował tam cień i wilgoć, co dawało się odczuć, zwłaszcza gdy ktoś, jak on, mieszkał na parterze. Tylko z okna pokoju miał widok na ulicę, nasyp kolejowy i wieżowce przy Norwida.
Osuszył twarz, wtarł w skórę wodę kolońską Przemysławka - jeszcze ze starych zapasów. Teraz już nie można jej dostać, widocznie fabryka splajtowała albo ją wykupił kapitał zagraniczny. Hm, pewnie sobie myślą, że on będzie wyrzucać pieniądze na kosmetyki Adidasa! - nie z nami te numery, stary Jankowiak był szybszy: kupił sobie piętnaście butelek Przemysławki w kiosku, akurat do śmierci mu wystarczy, to już tylko głupie parę lat.
Wypłukał
wychodziło na podwórko-studnię, zawsze panował tam cień i wilgoć, co dawało się odczuć, zwłaszcza gdy ktoś, jak on, mieszkał na parterze. Tylko z okna pokoju miał widok na ulicę, nasyp kolejowy i wieżowce przy Norwida.<br>Osuszył twarz, wtarł w skórę wodę kolońską Przemysławka - jeszcze ze starych zapasów. Teraz już nie można jej dostać, widocznie fabryka splajtowała albo ją wykupił kapitał zagraniczny. Hm, pewnie sobie myślą, że on będzie wyrzucać pieniądze na kosmetyki Adidasa! - nie z nami te numery, stary Jankowiak był szybszy: kupił sobie piętnaście butelek Przemysławki w kiosku, akurat do śmierci mu wystarczy, to już tylko głupie parę lat.<br>Wypłukał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego