Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Dziś zaprowadzę was do znajomej
pod Regle, tam się prześpicie. Wyruszamy jutro o piątej rano.
Pani Kulowa wniosła herbatę i chleb z twarogiem, który
wygłodniali przybysze ze smakiem zjedli.
- No i faktycznie jest ser - zażartował jeden z nich
- tylko nie owczy...
Szli z Wilcznika polnymi drogami do domu Agnieszki
Marusarzowej nie opodal regli. Staszek rozmawiał już z nią
wcześniej. Zgodziła się bez wahania, by jej mieszkanie było
punktem kontaktowym dla ludzi udających się przez Słowację
na Węgry. W ten sposób Staszek miał już dwie "meliny"
- u Marusarzowej i u Julka Hołego.
Wszystko odbyło się jak poprzednio. Nazajutrz rano Kula
zastał swych "podopiecznych
Dziś zaprowadzę was do znajomej<br>pod Regle, tam się prześpicie. Wyruszamy jutro o piątej rano.<br> Pani Kulowa wniosła herbatę i chleb z twarogiem, który<br>wygłodniali przybysze ze smakiem zjedli.<br> - No i faktycznie jest ser - zażartował jeden z nich<br>- tylko nie owczy...<br> Szli z Wilcznika polnymi drogami do domu Agnieszki<br>Marusarzowej nie opodal regli. Staszek rozmawiał już z nią<br>wcześniej. Zgodziła się bez wahania, by jej mieszkanie było<br>punktem kontaktowym dla ludzi udających się przez Słowację<br>na Węgry. W ten sposób Staszek miał już dwie "meliny"<br>- u Marusarzowej i u Julka Hołego.<br> Wszystko odbyło się jak poprzednio. Nazajutrz rano Kula<br>zastał swych "podopiecznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego