Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
więc ich wystrzegać, i odważnie ruszamy w obce miasto, które dziwi nas na każdym kroku: znów - po blisko dwóch latach - jesteśmy w stolicy, wprawdzie nie Polski czy Rosji, ale Uzbekistanu, jak jego mieszkańcy z uporem nazywają swój kraj, unikając i uzbeckiej, i socjalistycznej, i sowieckiej republiki, o czym przekonaliśmy się nie raz, nie dwa razy w obruczewskim rajonie, gdzie przyszło nam mieszkać przez kilka miesięcy,
a tu na ulicach obok nielicznych samochodów i autobusów - arby zaprzężone w muły, Uzbecy na osiołkach, na placach przed meczetami stojące lub leżące wielbłądy pielgrzymów oraz sporo sowieckich żołnierzy,
z naprzeciwka nadchodzi oficer, major w mundurze służby bezpieczeństwa, tak
więc ich wystrzegać, i odważnie ruszamy w obce miasto, które dziwi nas na każdym kroku: znów - po blisko dwóch latach - jesteśmy w stolicy, wprawdzie nie Polski czy Rosji, ale Uzbekistanu, jak jego mieszkańcy z uporem nazywają swój kraj, unikając i uzbeckiej, i socjalistycznej, i sowieckiej republiki, o czym przekonaliśmy się nie raz, nie dwa razy w obruczewskim rajonie, gdzie przyszło nam mieszkać przez kilka miesięcy,<br>a tu na ulicach obok nielicznych samochodów i autobusów - arby zaprzężone w muły, Uzbecy na osiołkach, na placach przed meczetami stojące lub leżące wielbłądy pielgrzymów oraz sporo sowieckich żołnierzy,<br>z naprzeciwka nadchodzi oficer, major w mundurze służby bezpieczeństwa, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego