Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
przytomnieję, co moje usta powtarzają: . Nie wiem ja, Marciu, jak zapłaciłam, jak wyszłam... Doktor odprowadził mnie do drzwi - to wiem, bo jeszcze jedno spojrzenie jego zapamiętałam, jedno dotknięcie, słowa jeszcze jedne... Położył rękę na moim ramieniu... Przytrzymał mnie w progu, wzrokiem ciężkim objął, zaszeptał: .
Róża siadła w fotelu Sophie. Marta nie śmiała nawet westchnąć. Milczały długo. Wreszcie ze wspomnień, z otchłani tajemnic przyszedł znowu głos Róży:
- Niedługo koniec już mojej sprawie, miej cierpliwość. Powiedziałam: dzięki Gerhardtowi odpuściłam moim winowajcom i sama o odpuszczenie proszę. Ty pewnie zapytasz się zaraz: dlaczego? A ot, córko moja, dlatego, że on jeden nie zląkł się mnie
przytomnieję, co moje usta powtarzają: &lt;gap&gt;. Nie wiem ja, Marciu, jak zapłaciłam, jak wyszłam... Doktor odprowadził mnie do drzwi - to wiem, bo jeszcze jedno spojrzenie jego zapamiętałam, jedno dotknięcie, słowa jeszcze jedne... Położył rękę na moim ramieniu... Przytrzymał mnie w progu, wzrokiem ciężkim objął, zaszeptał: &lt;gap&gt;.<br>Róża siadła w fotelu Sophie. Marta nie śmiała nawet westchnąć. Milczały długo. Wreszcie ze wspomnień, z otchłani tajemnic przyszedł znowu głos Róży:<br>- Niedługo koniec już mojej sprawie, miej cierpliwość. Powiedziałam: dzięki Gerhardtowi odpuściłam moim winowajcom i sama o odpuszczenie proszę. Ty pewnie zapytasz się zaraz: dlaczego? A ot, córko moja, dlatego, że on jeden nie zląkł się mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego