Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
Stach wymówił się od herbaty, która była podówczas rzadkim smakołykiem, i wzbudził zdziwienie gospodarzy, czekali zatroskani. Poprosił o kumys. Młoda Kazaszka, w fiołkowym kaftanie, kolorowej spódnicy i szarawarach, podała mu kubek i napełniła kumysem z bukłaka, spienionym, musującym, rześkim. Stach popijał małymi łykami, z wielką przyjemnością. Kazaszka wycofała się skromnie, nie śmiałaby zasiąść z mężczyznami, w hierarchii stworzeń, ustalonej tradycją, znalazła się niżej nie tylko od mężczyzny, ale i od konia, który większą niż ona przedstawia wartość.
Starszy spośród zebranych, aksakał, zwrócił się do gościa z zapytaniem:
- Jak wam się żyje w waszych lechistańskich stepach?
- U nas nie ma stepów.
- Jak to
Stach wymówił się od herbaty, która była podówczas rzadkim smakołykiem, i wzbudził zdziwienie gospodarzy, czekali zatroskani. Poprosił o kumys. Młoda Kazaszka, w fiołkowym kaftanie, kolorowej spódnicy i szarawarach, podała mu kubek i napełniła kumysem z bukłaka, spienionym, musującym, rześkim. Stach popijał małymi łykami, z wielką przyjemnością. Kazaszka wycofała się skromnie, nie śmiałaby zasiąść z mężczyznami, w hierarchii stworzeń, ustalonej tradycją, znalazła się niżej nie tylko od mężczyzny, ale i od konia, który większą niż ona przedstawia wartość.<br>Starszy spośród zebranych, &lt;orig&gt;aksakał&lt;/&gt;, zwrócił się do gościa z zapytaniem:<br>- Jak wam się żyje w waszych lechistańskich stepach?<br>- U nas nie ma stepów.<br>- Jak to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego