Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nie kłóci się z powolnym umieraniem, bo wszystkim rządzi chwila. O, przed klatką dostrzegł sąsiada z drugiego piętra. Wronowski kilka razy w tygodniu targał dwa worki śmieci i wrzucał je do śmietnika. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu - jak ogarnięta atawistyczną obsesją mrówka. Miało się wrażenie, że w workach niósł nie śmieci, ale głowy, i nie wrzucał ich do śmietnika, tylko niósł do wyziębionego pieca śmierci. Jednak Wronowski, wrzuciwszy te głowy, wracał, jak gdyby nigdy nic, ostukiwał przed wejściem buty i znikał w drzwiach klatki. W latach osiemdziesiątych działał w "Solidarności", nienawidził komuchów, miał dwójkę dzieci i święcie wierzył, że Tamten siedzi
nie kłóci się z powolnym umieraniem, bo wszystkim rządzi chwila. O, przed klatką dostrzegł sąsiada z drugiego piętra. Wronowski kilka razy w tygodniu targał dwa worki śmieci i wrzucał je do śmietnika. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu - jak ogarnięta atawistyczną obsesją mrówka. Miało się wrażenie, że w workach niósł nie śmieci, ale głowy, i nie wrzucał ich do śmietnika, tylko niósł do wyziębionego pieca śmierci. Jednak Wronowski, wrzuciwszy te głowy, wracał, jak gdyby nigdy nic, ostukiwał przed wejściem buty i znikał w drzwiach klatki. W latach osiemdziesiątych działał w "Solidarności", nienawidził komuchów, miał dwójkę dzieci i święcie wierzył, że Tamten siedzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego