Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
choć cóż to było dla nich przywieźć jednego czy
dwóch księży, a choćby i biskupa. Bóg był z nimi, mieli to na klamrach
u pasów wypisane. Ale może tylko ludzie tak mówili, bo skąd by
burmistrz zdążył tak dokładnie obmyślić swój pogrzeb. Jeśli nawet
spodziewał się śmierci, to na pewno nie zaraz, lecz kiedyś tam, jak
każdy. I podobno to z jego woli miało nie być na pogrzebie żadnych
przemówień, pożegnań. Tak że zaśpiewał mu tylko chór w kościele, a na
cmentarzu pograł mu Baruch ze swoją orkiestrą W mogile ciemnej śpij na
wieki. To wszystko.
W dniu pogrzebu, zanim słońce wzeszło
choć cóż to było dla nich przywieźć jednego czy<br>dwóch księży, a choćby i biskupa. Bóg był z nimi, mieli to na klamrach<br>u pasów wypisane. Ale może tylko ludzie tak mówili, bo skąd by<br>burmistrz zdążył tak dokładnie obmyślić swój pogrzeb. Jeśli nawet<br>spodziewał się śmierci, to na pewno nie zaraz, lecz kiedyś tam, jak<br>każdy. I podobno to z jego woli miało nie być na pogrzebie żadnych<br>przemówień, pożegnań. Tak że zaśpiewał mu tylko chór w kościele, a na<br>cmentarzu pograł mu Baruch ze swoją orkiestrą W mogile ciemnej śpij na<br>wieki. To wszystko.<br> W dniu pogrzebu, zanim słońce wzeszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego