Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
w ciepłym
pokoju. Okna zasłonięto szczelnie kocami. Było czysto i
przytulnie. Pili gorącą herbatę, pałaszowali z apetytem odgrzane
przez panią Grodzicką ruskie pierogi. Swym gospodarzom
powiedzieli, że ukrywają się przed gestapo, są ścigani listami
gończymi i nie mają innego wyjścia, jak przedrzeć się do
Słowacji. Pobyt w gościnnym domu Grodzickich nie trwał
długo - godzinę, najwyżej dwie i już trzeba było ruszać
w dalszą drogę.
Szczęście nie opuszczało ich. Wyszedłszy od Grodzickich,
natknęli się na górala z furmanką. Jechał do Spytkowic, a więc
w tym samym co oni kierunku.
O godzinie dziesiątej byli już u Józefa Duszka w
Spytkowicach, szczęśliwi, że udało
w ciepłym<br>pokoju. Okna zasłonięto szczelnie kocami. Było czysto i<br>przytulnie. Pili gorącą herbatę, pałaszowali z apetytem odgrzane<br>przez panią Grodzicką ruskie pierogi. Swym gospodarzom<br>powiedzieli, że ukrywają się przed gestapo, są ścigani listami<br>gończymi i nie mają innego wyjścia, jak przedrzeć się do<br>Słowacji. Pobyt w gościnnym domu Grodzickich nie trwał<br>długo - godzinę, najwyżej dwie i już trzeba było ruszać<br>w dalszą drogę.<br> Szczęście nie opuszczało ich. Wyszedłszy od Grodzickich,<br>natknęli się na górala z furmanką. Jechał do Spytkowic, a więc<br>w tym samym co oni kierunku.<br> O godzinie dziesiątej byli już u Józefa Duszka w<br>Spytkowicach, szczęśliwi, że udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego