Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
czas potłumił pięścią, jak gasidłem.
Jęknął Czmur w nieskończoność, truchlejąc haniebnie
Przed nawałą Maciejów zbyt groźną liczebnie!
Cztery pięście go tłukły, nie wiadomo - która!
Coraz to inny Maciej nacierał na Czmura!
A czynili ciał dwojgiem taki zgiełk i ścistek,
Że zlękły brakiem miejsca - las dygotał wszystek!
Próżno Czmur się do nieba zrywał, jak zawieja -
Gdziekolwiek się obrócił - tam spotkał Macieja!
Przed nadmiarem Maciejów gdzie szukać obrony?
Tu - Maciej i tam - Maciej! Maciej - z każdej strony!
Ten go chwyta za grdykę, a tamten - za łystę.
Czmur nagli do ucieczki swe nogi bieżyste.
Już szkarłatną rzadź bytu wyplunął na jary -
I zmalał - i
czas potłumił pięścią, jak gasidłem.<br>Jęknął Czmur w nieskończoność, truchlejąc haniebnie<br>Przed nawałą Maciejów zbyt groźną liczebnie!<br>Cztery pięście go tłukły, nie wiadomo - która!<br>Coraz to inny Maciej nacierał na Czmura!<br>A czynili ciał dwojgiem taki zgiełk i ścistek,<br>Że zlękły brakiem miejsca - las dygotał wszystek!<br>Próżno Czmur się do nieba zrywał, jak zawieja -<br>Gdziekolwiek się obrócił - tam spotkał Macieja!<br>Przed nadmiarem Maciejów gdzie szukać obrony?<br>Tu - Maciej i tam - Maciej! Maciej - z każdej strony!<br>Ten go chwyta za grdykę, a tamten - za łystę.<br>Czmur nagli do ucieczki swe nogi bieżyste.<br>Już szkarłatną rzadź bytu wyplunął na jary -<br>I zmalał - i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego