Nie pozwoliła im Klu-Klu zejść, to prawda, ale jak długo będą tu stali jak gapy? Więc wleźli w podziemną rurę, zaraz zauważyli światełko. I wynieśli najprzód Klu-Klu, potem Maciusia, a w końcu zabitego wilka.<br><br>Maciuś, coś ty narobił? - mówi smutny król. - Maciuś, opamiętaj się, bo grozi ci wielkie niebezpieczeństwo. Szkoda, żebyś się zmarnował. Przyjechałem cię ostrzec. Boję się, że przyjechałem za późno. Byłbym przyjechał już tydzień temu, <page nr=201> ale od czasu jak dzieci prowadzą pociągi, koleje wasze są do niczego. Od samej granicy musiałem jechać na chłopskich furach. Może i lepiej się stało, bo przejeżdżałem przez różne wsie i miasteczka