Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
z takim podkładem psychicznym dosięgnęło mnie wezwanie z Gdańska. Zapraszało do oka cyklonu w chwili, gdy pragnąłem znaleźć spokojną przystań. Teraz musiałem się przełamać, bo wiedziałem, że tam pojadę. Od początku, gdy tylko usłyszałem wiadomość. To było wezwanie nie do odrzucenia. To był rozkaz, poparty sankcją moralną, gorszą od wszystkich niebezpieczeństw centralnego wtedy miejsca w Polsce, jakim była sala BHP w Stoczni Gdańskiej. W tej potrzebie musiało się stanąć. W potrzebie setek tysięcy strajkujących na Wybrzeżu i milionów w głębi kraju dojrzewających do strajku z godziny na godzinę. W potrzebie ludzi, którzy odważyli się upomnieć o rzeczy ważne, a nieobecne w
z takim podkładem psychicznym dosięgnęło mnie wezwanie z Gdańska. Zapraszało do oka cyklonu w chwili, gdy pragnąłem znaleźć spokojną przystań. Teraz musiałem się przełamać, bo wiedziałem, że tam pojadę. Od początku, gdy tylko usłyszałem wiadomość. To było wezwanie nie do odrzucenia. To był rozkaz, poparty sankcją moralną, gorszą od wszystkich niebezpieczeństw centralnego wtedy miejsca w Polsce, jakim była sala BHP w Stoczni Gdańskiej. W tej potrzebie musiało się stanąć. W potrzebie setek tysięcy strajkujących na Wybrzeżu i milionów w głębi kraju dojrzewających do strajku z godziny na godzinę. W potrzebie ludzi, którzy odważyli się upomnieć o rzeczy ważne, a nieobecne w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego