w drugi już serniczek. Herbaciarnię umieszczono dość dziwacznie prawie że pod ruchomymi schodami w przejściu między Marriottem a Dworcem Centralnym. Toteż czy zimą, czy latem zawsze panują tu niezłe przeciągi. Zapylone kolejowe powietrze. Atmosfera tymczasowości. Siedząc na sztywnych krzesłach, można się pogapić na przechodzących ludzi, od momentu, gdy wkraczają w niebezpieczne jak w każdej komedii kręcone drzwi, aż po chwilę, gdy unoszeni schodami ruchomymi giną w przedsionkach hotelu Marriott. <br>Kelnerka jest w porządku. Ubrana w zielony firmowy fartuszek, drobna, o niewyzywającej domowej urodzie, bez jakichś specjalnych krągłości czy wcięcia w talii. Krótkie kasztanowe włosy podgięte lekko na delikatnej szyi, powściągliwe, jakby