kładą się w milczeniu przed nim.<br><br>Klonowe drzwi na przestrzał smucą się pustką,<br>Przywarliśmy do szyb usta i oczy,<br>Zmierzch powiewa obłokami, jak lnianą chustką,<br>Noc złotemi obręczami zza gór się toczy.<br><br>Za górami klęczą ludzie nieprzebudzeni,<br>Za oknami klęczą ludzie zdjęci żałobą,<br>Umówioną cierpką wonią górskiej zieleni<br>Nawołują się niebiosa pomiędzy sobą.<br><br>Niech nasze świece płoną, bo noc się zbliża,<br>Umarłemi stronicami milczy Księga Proroka,<br>Na okna pada cień - czarny cień Krzyża,<br>Rozpostarła się na cieniu ludzka powłoka.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>OJCIEC</><br>Nieżywe, smutne słowa: "Mały Jaś",<br>Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś,<br><br>Chcę z tobą być jak dawniej sam na