Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zjednoczeniu, tata dyżur, a one coś sobie w kuchni gotowały. Milena nagle, zupełnie nie na temat, powiedziała, że boi się śmierci - "patrz Aśka, mamy teraz czternaście lat, a przecież tego są tryliony, oktyliony lat, których nie będziemy miały i które będą bez nas" - i spytała, czy umiem sobie wyobrazić własny niebyt. Straszno jakoś zrobiło się w tej kuchni, od sufitu po podłogę nieprzyjemnie i Aśka, która też czasem o tym rozmyślała - bo to taki wiek - powiedziała jej o księdzu Olgierdzie. "Chodzisz na religię? Tak, chodzę i uczy nas cudowny, mądry ksiądz, którego kiedyś zapytałam..."
Milena wzruszyła ramionami.
- Kiedy najdą mnie takie
zjednoczeniu, tata dyżur, a one coś sobie w kuchni gotowały. Milena nagle, zupełnie nie na temat, powiedziała, że boi się śmierci - "patrz Aśka, mamy teraz czternaście lat, a przecież tego są tryliony, oktyliony lat, których nie będziemy miały i które będą bez nas" - i spytała, czy umiem sobie wyobrazić własny niebyt. Straszno jakoś zrobiło się w tej kuchni, od sufitu po podłogę nieprzyjemnie i Aśka, która też czasem o tym rozmyślała - bo to taki wiek - powiedziała jej o księdzu Olgierdzie. "Chodzisz na religię? Tak, chodzę i uczy nas cudowny, mądry ksiądz, którego kiedyś zapytałam..."<br>Milena wzruszyła ramionami.<br>- Kiedy najdą mnie takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego