Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
to z przyczyny Stefana. Nie potrafiła tego człowieka wyminąć, uniknąć - osaczył ją zewsząd, stał się żywiołem, w którym ją zamknięto. Trwało tak pół roku. Nie puszczał jej od siebie; nawet kiedy dzieliły ich wielkie przestrzenie, nim musiała oddychać, przez niego myśleć, jego tylko odczuwać. Od listu do listu przebywała otchłanie niebytu głuche, tępe, kamienne. W tych otchłaniach straszyła ją Róża - złowrogi cień.
Któregoś wieczora Stefan czekał pod bramą i Marta drżącymi rąkami zapinała bluzkę, szukała torebki, rękawiczek... W salonie matka grała Elegię" Masseneta: Grała akompaniament fortepianowy do pieśni. Dawniej niezmiernie lubiła tę "Elegię". Kiedy po raz pierwszy kazała śpiewać ją Marcie
to z przyczyny Stefana. Nie potrafiła tego człowieka wyminąć, uniknąć - osaczył ją zewsząd, stał się żywiołem, w którym ją zamknięto. Trwało tak pół roku. Nie puszczał jej od siebie; nawet kiedy dzieliły ich wielkie przestrzenie, nim musiała oddychać, przez niego myśleć, jego tylko odczuwać. Od listu do listu przebywała otchłanie niebytu głuche, tępe, kamienne. W tych otchłaniach straszyła ją Róża - złowrogi cień. &lt;page nr=180&gt; <br>Któregoś wieczora Stefan czekał pod bramą i Marta drżącymi rąkami zapinała bluzkę, szukała torebki, rękawiczek... W salonie matka grała Elegię" Masseneta: &lt;gap&gt; Grała akompaniament fortepianowy do pieśni. Dawniej niezmiernie lubiła tę "Elegię". Kiedy po raz pierwszy kazała śpiewać ją Marcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego