Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
mas!

Wy szlachetni wolności obrońcy,
gdy wolności zagraża de Gaulle!
W czasie nocy bezsennych cierpiący
nad wyzyskiem strasznym w Standard Oil!

Alienacji was straszy wilkołak,
transcendencji przeraża was brak,
melancholia osmuca wam czoła,
gdy żegnacie się smętnym: Good luck!

Lecz choć stale tak bardzo cierpicie,
swój pluszowy dźwigając wciąż krzyż,
niebywale się sprawnie kręcicie,
by załatwić wyjazd a Paris!

Wnet się dla was znajdują dewizy,
których gnomi udziela wam bank,
zaś w Paryżu za małpie swe miny
też niejeden wyłudzicie frank.

Wy doprawdy nie macie już czoła,
bo czy może wesz odczuwać wstyd?
Nawet Gnom, co nasz kraj zgnoić zdołał,
nie
mas!<br><br>Wy szlachetni wolności obrońcy,<br>gdy wolności zagraża de Gaulle!<br>W czasie nocy bezsennych cierpiący<br>nad wyzyskiem strasznym w Standard Oil!<br><br>Alienacji was straszy wilkołak,<br>transcendencji przeraża was brak,<br>melancholia osmuca wam czoła,<br>gdy żegnacie się smętnym: Good luck!<br><br>Lecz choć stale tak bardzo cierpicie,<br>swój pluszowy dźwigając wciąż krzyż,<br>niebywale się sprawnie kręcicie,<br>by załatwić wyjazd a Paris!<br><br>Wnet się dla was znajdują dewizy,<br>których gnomi udziela wam bank,<br>zaś w Paryżu za małpie swe miny<br>też niejeden wyłudzicie frank.<br><br>Wy doprawdy nie macie już czoła,<br>bo czy może wesz odczuwać wstyd?<br>Nawet Gnom, co nasz kraj zgnoić zdołał,<br>nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego