Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
z Bojęcina. Czarnik odpowiedział na to z gniewem i zawziętością:
- Niech tylko spróbują! - zaciskał swą wielką żylastą pięść. - Niech tylko ktoś nie z naszych wejdzie po capstrzyku do sali a od razu dostaje wpierdol. Sam mu wpierdolę! Wczoraj nie miałem żadnych szans bo mnie we śnie zaskoczyli - usprawiedliwiał się. - Ale niechby tak na żywca spróbowali to zgniotę ich na proch!
- Dzięki - odpowiedziałem. - Przynajmniej mamy jednego sojusznika!
- Wszyscy z sali by się wstawili - odezwał się Koniu. - Ale boją się bo co z tego, że nas z tego kursu jest czternastu jak tych z jednostki jest chyba z sześćdziesięciu. Nie mamy szans, za
z Bojęcina. Czarnik odpowiedział na to z gniewem i zawziętością:<br>- Niech tylko spróbują! - zaciskał swą wielką żylastą pięść. - Niech tylko ktoś nie z naszych wejdzie po capstrzyku do sali a od razu dostaje wpierdol. Sam mu wpierdolę! Wczoraj nie miałem żadnych szans bo mnie we śnie zaskoczyli - usprawiedliwiał się. - Ale niechby tak na żywca spróbowali to zgniotę ich na proch!<br>- Dzięki - odpowiedziałem. - Przynajmniej mamy jednego sojusznika! <br>- Wszyscy z sali by się wstawili - odezwał się Koniu. - Ale boją się bo co z tego, że nas z tego kursu jest czternastu jak tych z jednostki jest chyba z sześćdziesięciu. Nie mamy szans, za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego