Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Róża witając, goszcząc wtedy syna zdawała się nie pamiętać zrazu, że to jest człowiek obrośnięty chmarą spraw już dokonanych, częstokroć obcych, nawet wrogich matce. Traktowała go, jak gdyby przybywał z młodzieńczej próżni, z tego przedsionka życia, w którym nic się jeszcze nie rozgrywa oprócz przygotowań, buntów i nadziei. Jak zwykle niechętnie dzieliła się nim z mężem i córką i uprowadzała na dalekie spacery we dwoje.
Po mieście nie lubiła chodzić. Spotykanym znajomym odkłaniała się ironicznie, skubała syna za łokieć, chichotała, ilekroć mijali jakąś miejscową personę; czasem znów zasępiała się, rumieniec oblewał jej policzki, szeptała poprzez zaciśnięte wargi:
- Bałwan... Dorobił się na
Róża witając, goszcząc wtedy syna zdawała się nie pamiętać zrazu, że to jest człowiek obrośnięty chmarą spraw już dokonanych, częstokroć obcych, nawet wrogich matce. Traktowała go, jak gdyby przybywał z młodzieńczej próżni, z tego przedsionka życia, w którym nic się jeszcze nie rozgrywa oprócz przygotowań, buntów i nadziei. Jak zwykle niechętnie dzieliła się nim z mężem i córką i uprowadzała na dalekie spacery we dwoje. <br>Po mieście nie lubiła chodzić. Spotykanym znajomym odkłaniała się ironicznie, skubała syna za łokieć, chichotała, ilekroć mijali jakąś miejscową personę; czasem znów zasępiała się, rumieniec oblewał jej policzki, szeptała poprzez zaciśnięte wargi: &lt;page nr=86&gt;<br>- Bałwan... Dorobił się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego