Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
godzin w jakimś mieście, zostawia bagaż w przechowalni, a sam przebiega nieznane ulice niczym przez te parę godzin nie związany, do niczego nie obowiązany, powrzucali bagaż swoich ciał do nocnej przechowalni łóżek, a duszą przebiegali wolne od uścisku czasu i przestrzeni krainy. Teraz, wracając do dalszej podróży, wloką swój bagaż niechętnie, małostkowo poirytowani jaskrawą rzeczywistością i skłonni do sprzeczek. "Co się pan pcha? Gdzie się panu tak śpieszy? Ja tu stałem pierwszy". Tylko deck-boye wskakują w dzień równie rześko i ochoczo, jak wieczorem do łóżek. Snu nie było im za wiele ani za mało, wpadają na salę głodni, zdrowi, spragnieni
godzin w jakimś mieście, zostawia bagaż w przechowalni, a sam przebiega nieznane ulice niczym przez te parę godzin nie związany, do niczego nie obowiązany, powrzucali bagaż swoich ciał do nocnej przechowalni łóżek, a duszą przebiegali wolne od uścisku czasu i przestrzeni krainy. Teraz, wracając do dalszej podróży, wloką swój bagaż niechętnie, małostkowo poirytowani jaskrawą rzeczywistością i skłonni do sprzeczek. "Co się pan pcha? Gdzie się panu tak śpieszy? Ja tu stałem pierwszy". Tylko deck-boye wskakują w dzień równie rześko i ochoczo, jak wieczorem <page nr=136> do łóżek. Snu nie było im za wiele ani za mało, wpadają na salę głodni, zdrowi, spragnieni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego