zł). Węgierska gastronomia zawsze słynęła ze smacznej kuchni, dużych dań i umiarkowanych cen, a w wyniku zeszłorocznej akcji niemal całkowicie zniknęli kelnerzy, którzy dopisywali do rachunku datę urodzenia.<br><br><tit>Wino</><br><br>Mądry człowiek na Węgrzech uważnie patrzy pod nogi i gdy widzi wiodące do piwniczki schody, skąd w dodatku dobiega wesoły gwar, niechybnie zajdzie na szklaneczkę. W tych winiarenkach, na ogół w bocznych uliczkach, z reguły można dotrzeć do niezłego, a na pewno chłodzącego w upały wina z beczki. Nawet w najmniejszym borozo, bo tak zwą winiarnię, zawsze znajdzie się wytrawny rizling, półwytrawny, aromatyczny muskatel i jedno czerwone wytrawne wino.<br>Są dwie szkoły