zaczypiać się, macać, miętolić (...)</> (Dr 118) - jest właśnie taką charakterystyką, której Henryk nie chciałby czy nie mógłby jeszcze wypowiedzieć. Bo przecież słowa i gesty Henryka postępują za myślami, uczuciami... a zatem za partnerami, których sobie powołał. Jeśli tak, to kto wie, czy często powtarzane słowa Gombrowiczowskiego komentarza nie mają innego nieco znaczenia, niż się zazwyczaj sądzi: "Jeśliby w sztuce Szekspira ktoś krzyknął na ojca swego ťświnioŤ, dramat polegałby na tym, iż syn obraża ojca; gdy jednak to zdarza się w sztuce niniejszej, dramat dzieje się między tym kto krzyczy, a własnym jego krzykiem..." (Dr 92) U Szekspira krzyk jest obelgą, składnikiem