następujących miejscach, i tam niech pan szuka skrytki z pamiętnikiem". Wysłannik Haubitza, a wszystko wskazuje na to, że był nim Klaus, sam szukać nie mógł, bo był ciągle obserwowany przez Hildę, Webera i ludzi z polskiej ekipy. Związał się więc z kimś, kogo być może poznał dopiero tutaj albo znał nieco wcześniej, z okresu swej okupacyjnej działalności w policji kryminalnej.<br>Przez chwilę szliśmy w milczeniu.<br>- Już wiem! - krzyknąłem radośnie. - Wiem, po co Klaus jeździł do Topielca. Spotykał się tam ze swoim współpracownikiem, omawiał z nim sytuację, udzielał rad i wskazówek. Stało się to szczególnie ważne, gdy zadecydowano o powrocie do Niemiec