Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.28
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.28
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
PiS uzgodnić wspólnego kandydata - potwierdzają to zresztą w nieoficjalnych rozmowach politycy obu partii.
Różnica poparcia dla Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego jest tak niewielka, że zapewne żaden z nich nie byłby skłonny rezygnować na rzecz drugiego. Na przykład w myśl zasady "wasz prezydent, nasz premier", nad której zastosowaniem zastanawiano się niedawno w kręgach PO i PiS. Raczej obaj będą liczyć na to, że pierwsza tura będzie swoistymi "prawyborami". Z kolei szukanie "kompromisowego kandydata" byłoby trudne, a także ryzykowne, bo nie jest powiedziane, że zgromadziłby połączony elektorat obu liderów. PO i PiS mogłyby jednocześnie uznać, że w tej sytuacji korzystniejsze dla nich
Różnica poparcia dla Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego jest tak niewielka, że zapewne żaden z nich nie byłby skłonny rezygnować na rzecz drugiego. Na przykład w myśl zasady "wasz prezydent, nasz premier", nad której zastosowaniem zastanawiano się niedawno w kręgach PO i PiS. Raczej obaj będą liczyć na to, że pierwsza tura będzie swoistymi "prawyborami". Z kolei szukanie "kompromisowego kandydata" byłoby trudne, a także ryzykowne, bo nie jest powiedziane, że zgromadziłby połączony elektorat obu liderów. PO i PiS mogłyby jednocześnie uznać, że w tej sytuacji korzystniejsze dla nich
PiS</> uzgodnić wspólnego kandydata - potwierdzają to zresztą w nieoficjalnych rozmowach politycy obu partii.<br>Różnica poparcia dla <name type="person">Donalda Tuska</> i <name type="person">Lecha Kaczyńskiego</> jest tak niewielka, że zapewne żaden z nich nie byłby skłonny rezygnować na rzecz drugiego. Na przykład w myśl zasady "wasz prezydent, nasz premier", nad której zastosowaniem zastanawiano się niedawno w kręgach <name type="org">PO</> i <name type="org">PiS</>. Raczej obaj będą liczyć na to, że pierwsza tura będzie swoistymi "prawyborami". Z kolei szukanie "kompromisowego kandydata" byłoby trudne, a także ryzykowne, bo nie jest powiedziane, że zgromadziłby połączony elektorat obu liderów. <name type="org">PO</> i <name type="org">PiS</> mogłyby jednocześnie uznać, że w tej sytuacji korzystniejsze dla nich
