Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Nic podobnego, syfilis zupełnie inaczej wygląda i zresztą nie można by go było tak od razu poznać .
Zaraz jutro idź do "ubezpieczalni". A od kogoś to dostał?
Adaś milczał przez parę sekund, jak gdyby się wahał wymienić nazwisko dziewczyny. Wreszcie: - Zna pan Paulinę, nie? Ta z pierwszego piętra, taka chuda, niedawno przyjęta.
- Ale, co ty nie mówisz! Więc ona... Jakże to było?
- A przyszła tu raz i stanęła w progu. Ja jej nie lubiłem, skrzyczałem ją nawet, czego tu szuka, ale ona sama chciała. Ja się tak domyśliłem. Nic się nie broniła, taka była dziwna.
- No to, jak ją spotkasz, daj
Nic podobnego, syfilis zupełnie inaczej wygląda i zresztą nie można by go było tak od razu poznać &lt;page nr=139&gt;.<br> Zaraz jutro idź do "ubezpieczalni". A od kogoś to dostał?<br>Adaś milczał przez parę sekund, jak gdyby się wahał wymienić nazwisko dziewczyny. Wreszcie: - Zna pan Paulinę, nie? Ta z pierwszego piętra, taka chuda, niedawno przyjęta.<br>- Ale, co ty nie mówisz! Więc ona... Jakże to było?<br>- A przyszła tu raz i stanęła w progu. Ja jej nie lubiłem, skrzyczałem ją nawet, czego tu szuka, ale ona sama chciała. Ja się tak domyśliłem. Nic się nie broniła, taka była dziwna.<br>- No to, jak ją spotkasz, daj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego