Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
się. Najpierw, że to było dosyć przyjemne, a po wtóre... Czyż nie lepiej, ze tak się stało, jak się stało? - Owszem - przyznała Zoja.
Jerzy powiedział jeszcze:
- Czasem nie trzeba od razu mówić wszystkiego, co się wie, bo można wszystko zepsuć... I przy tym... ja wiem. Tobie w domu było tak niedobrze, że chciało ci się dokuczyć nam trochę. Ot, tak, żeby sobie ulżyć. Tylko że już teraz wiemy: aby pokonać zło naokoło siebie, trzeba właśnie przeciwnie... z całych sił być jak najlepszym... No nie?
Teraz posłyszeli oboje, że ktoś za nimi idzie. Odwrócili się. To szedł ojciec Zoi. Kiedy się zrównał
się. Najpierw, że to było dosyć przyjemne, a po wtóre... Czyż nie lepiej, ze tak się stało, jak się stało? - Owszem - przyznała Zoja. <br>Jerzy powiedział jeszcze: <br>- Czasem nie trzeba od razu mówić wszystkiego, co się wie, bo można wszystko zepsuć... I przy tym... ja wiem. Tobie w domu było tak niedobrze, że chciało ci się dokuczyć nam trochę. Ot, tak, żeby sobie ulżyć. Tylko że już teraz wiemy: aby pokonać zło naokoło siebie, trzeba właśnie przeciwnie... z całych sił być jak najlepszym... No nie? <br>Teraz posłyszeli oboje, że ktoś za nimi idzie. Odwrócili się. To szedł ojciec Zoi. Kiedy się zrównał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego