nie znana mi bliżej Ania, "szefie, to ona już stara, co?" - dopytywał się, "a, tak, niedługo jej trzaśnie trzy dychy" odpowiedział Henio i pouczył chłopaczka o zaletach uprawiania miłości "od zakrystii". Młodzież nie zwracała na mnie uwagi, nie było żadnych natrętnych przypatrywań, ten brak zainteresowania mógłby kogoś nie obytego z niedorostkami utwierdzić w przekonaniu, iż zostałem uznany za swojego, ja jednak tak nie myślałem, rekomendacja Heniowa musiała rozbudzić w młodzieży ciekawość, dla każdego z osobna słowo "Oksymoron" znaczyło coś innego, także określenie "fachurka baletowy" z pewnością zapłodniło wyobraźnię, poza tym ważnym szczegółem było moje kompletne odzienie, podczas gdy wszyscy byli bardziej