lub przedstawi rachunek naprawy, pieniądze wypłacą natychmiast, a reszta ich nie obchodzi.<br> W stacji obsługi samochodów rozkładają bezsilnie ręce, bo oni chcieliby jak najwięcej nadwozi, liczy się to im do planu usług. Telefony do fabryki nie dodają nic nowego do sprawy.<br> Rozumiem problemy jakie napotyka przemysł motoryzacyjny, wiadomo: nowe nadwozia, niedostateczna ilość, napięty eksport, znaczne różnice w stosunku do starego modelu pojazdu, ale nie można przecież tego problemu odkładać w nieskończoność.<br> Sądzę, że odpowiedzialność PZU jako instytucji gwarantującej pełne i jak najszybsze zlikwidowanie szkody jest niewystarczająca. Zastanawiam się czy prawie pół roku nie wystarcza dyrektorom tak poważnych instytucji, jak POLMO i