Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
z żartami. Gucci zaproponował mi swoją suknię. Także Armani, Versace i Ferre. Ferre czy Ferrari? Nie! Ferrari to chyba sportowy samochód? Jak widać, naprawdę nie interesuję się modą.
- Biżuteria? - pytam.
- O, nie. Poza kilkoma srebrnymi drobiazgami, biżuterii nie noszę. Świadomość, że jednym naszyjnikiem noszonym przez niektóre kobiety można wykarmić mieszkańców niejednego małego kraju, raczej mnie przeraża. Bo czyż na tym polega kobiecość? Nie. Kobiecość polega na równości... na tym, że - jak mężczyźni - mamy swój magazyn - łobuzersko uśmiecha się Pam. - Że TEŻ możemy popatrzeć na atrakcyjną rozkładówkę z nagim chłopakiem.
To właśnie cała Pam Grier!
lead

"Nie chcę zostawić po sobie śladu
z żartami. Gucci zaproponował mi swoją suknię. Także Armani, Versace i Ferre. Ferre czy Ferrari? Nie! Ferrari to chyba sportowy samochód? Jak widać, naprawdę nie interesuję się modą. <br>- Biżuteria? - pytam.<br>- O, nie. Poza kilkoma srebrnymi drobiazgami, biżuterii nie noszę. Świadomość, że jednym naszyjnikiem noszonym przez niektóre kobiety można wykarmić mieszkańców niejednego małego kraju, raczej mnie przeraża. Bo czyż na tym polega kobiecość? Nie. Kobiecość polega na równości... na tym, że - jak mężczyźni - mamy swój magazyn - łobuzersko uśmiecha się Pam. - Że TEŻ możemy popatrzeć na atrakcyjną rozkładówkę z nagim chłopakiem.<br>To właśnie cała Pam Grier!<br>&lt;au&gt;lead&lt;/&gt;<br><br>"Nie chcę zostawić po sobie śladu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego