Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, Monarze, polityce, zwierzętach, Kościele
Rok powstania: 2001
stamtąd. I on wie. I to wiadomo, że taki stary człowiek powie, że ten człowiek to nie do wyleczenia, bo i charakter od dziecka był paskudny, i ojciec paskudny, i matka paskudna, z domu takiego paskudnego to już takie nasienie, to nie co się już wdawać w leczenie. Ale o niejednym tam, o, tego to szkoda, tego to można byłoby. Ja twierdzę, że ten stary człowiek gdyby poszedł do Monaru, posiedziałby w tym Monaru, to on by tak prawie że w drzwiach mógłby powiedzieć, tego to przyjmujemy, a na tego to szkoda pieniędzy. I on by trafił. Nie mówię, że by
stamtąd. I on wie. I to wiadomo, że taki stary człowiek powie, że ten człowiek to nie do wyleczenia, bo i charakter od dziecka był paskudny, i ojciec paskudny, i matka paskudna, z domu takiego paskudnego to już takie nasienie, to nie co się już wdawać w leczenie. Ale o niejednym tam, o, tego to szkoda, tego to można byłoby. Ja twierdzę, że ten stary człowiek gdyby poszedł do <name type= "org">Monaru</>, posiedziałby w tym <name type= "org">Monaru</>, to on by tak prawie że w drzwiach mógłby powiedzieć, tego to przyjmujemy, a na tego to szkoda pieniędzy. I on by trafił. Nie mówię, że by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego