całą grupą, dzieciaki się śmieją, wsuwają hamburgery i zapominają o tym, że są chore. Nie wstydzą się swoich łysych główek, nie widzą współczujących spojrzeń, są z innymi dziećmi, które przechodzą to samo. <br>Po pracy Katarzyna wraca do domu. Żyje jak każdy: ogląda telewizję, słucha radia, spotyka się ze znajomymi. Ale niełatwo jest zamknąć drzwi i zapomnieć o wszystkim, co widziała. Twierdzi, że nie zmieniła się od czasu, kiedy zaczęła pracę w hospicjum. Nie zmienił się także jej stosunek do śmierci.<br>- Żyje się, a potem się umiera. To wszystko - mówi i uśmiecha się. - Nie zmieniła się moja wiara, która opiera się na