spojrzeć.<br>- Sądzisz, że nie wiem? <br>- Więc?<br>Claymore odprawił kelnera, po czym szybkim ruchem dłoni pod blatem stolika włączył zagłuszanie podsłuchu.<br>- Więc: robię, co muszę, a nie co chcę - warknął. - Ja go przecież osobiście musiałem prosić. Myślisz, żem masochista, czy co? Płacą mi za to. Tobie zresztą też płacą, i też niemało; ale, zapewniam cię, różnica w wysokościach naszych uposażeń jest znacznie mniejsza od różnicy ciężarów odpowiedzialności, jakie na nas spoczywają. <br>Zirytowany van der Kroege pokręcił głową. Miał Claymore'owi za złe już sam wybór tego miejsca na rozmowę - musiał się Peter przebrać w garnitur, a wszystkie jego garnitury z domowej garderoby okazały