z całej siły mocne, kościste palce - a pan, doktorze, czy pan jako znakomity historyk wierzy w tę teorię... Czy może pan na jej poparcie dorzucić jakieś argumenty?<br>- Podobnie jak pan, baronie, mam do niej stosunek emocjonalny - odparł zagadnięty. - Pana ona bawi, mnie - przeraża. Nie jestem teraz historykiem, jestem wyznawcą...<br>Miłośnicy niemego kina nie zwrócili uwagi na ciche kroki wytłumione przez gruby dywan. Baron drgnął dopiero wtedy, gdy zobaczył przed swoim nosem aparat telefoniczny. Jedna wielka dłoń dzierżyła widełki, druga - słuchawkę.<br>- Hallo? - baron zaakcentował ostatnią sylabę. Projektor, wyłączony przez osobnika o wielkich dłoniach, przestał terkotać, dzięki czemu głos kobiety dobiegał wyraźnie ze