Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
w osiemdziesięciu procentach babska. Wojna zabrała mężczyzn.
- "Paszę" trzeba ożenić. Może by trochę złagodniał - odezwała się Zosia, wkładając raport do teczki. - Ty się go boisz, kiedy do niego idziesz?


- A cóż mam robić? Popatrz, Jakuci to byli całkiem obrotni kupcy. I ludzie z jaką taką ogładą. A ten potrafi obsobaczyć niemiłosiernie i zdaje ci się, że powinieneś być mu wdzięczny, że cię nie kopnął w tyłek. Zgoda, niech ma twardą rękę, inaczej nic by tu nie zdziałał. Wszystko by się rozmemłało w niebotycznym bałaganie. Ale te maniery koniokrada... Mam nadzieję, że nie ty wybierasz się za niego za mąż?
Zaśmiali się
w osiemdziesięciu procentach babska. Wojna zabrała mężczyzn. <br>- "Paszę" trzeba ożenić. Może by trochę złagodniał - odezwała się Zosia, wkładając raport do teczki. - Ty się go boisz, kiedy do niego idziesz?<br><br><br>- A cóż mam robić? Popatrz, Jakuci to byli całkiem obrotni kupcy. I ludzie z jaką taką ogładą. A ten potrafi obsobaczyć niemiłosiernie i zdaje ci się, że powinieneś być mu wdzięczny, że cię nie kopnął w tyłek. Zgoda, niech ma twardą rękę, inaczej nic by tu nie zdziałał. Wszystko by się rozmemłało w niebotycznym bałaganie. Ale te maniery koniokrada... Mam nadzieję, że nie ty wybierasz się za niego za mąż?<br>Zaśmiali się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego