Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
być wytępieni. Ale te dzieci, te dzieci. Gdy myślę o was, moje kochane dziatki tam w domu, to robi mi się gorąco na duszy i chciałbym każde dziecko wziąć na ręce i pocieszyć, chciałbym wszystkich tych nieszczęśników pocieszyć i prosić o wybaczenie, że Niemcy tak z nimi postępują, tak straszliwie niemiłosiernie, tak okrutnie nieludzko. Dlaczego wyrywa się tych ludzi z domów, jeśli nie wiadomo, gdzie ich ulokować? Przez cały dzień stoją na zimnie, siedzą na swych tobołkach, na swym smętnym dobytku i nie dostają nic do jedzenia. W tym jest system, tych ludzi chce się wtrącić w choroby, nędzę i bezradność
być wytępieni. <gap> Ale te dzieci, te dzieci. Gdy myślę o was, moje kochane dziatki tam w domu, to robi mi się gorąco na duszy i chciałbym każde dziecko wziąć na ręce i pocieszyć, chciałbym wszystkich tych nieszczęśników pocieszyć i prosić o wybaczenie, że Niemcy tak z nimi postępują, tak straszliwie niemiłosiernie, tak okrutnie nieludzko. Dlaczego wyrywa się tych ludzi z domów, jeśli nie wiadomo, gdzie ich ulokować? Przez cały dzień stoją na zimnie, siedzą na swych tobołkach, na swym smętnym dobytku i nie dostają nic do jedzenia. W tym jest system, tych ludzi chce się wtrącić w choroby, nędzę i bezradność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego