i podano jego wynik 2.46.1 - wydawało się, że już nikt nie poprawi tego świetnego rezultatu. Widzowie nie zdołali jeszcze ochłonąć po przejeździe Czechosłowaka - trwało to zaledwie kilkanaście sekund - gdy z dala na stoku ukazała się skulona sylwetka mknącego niesłychanie szybko narciarza. Czyżby to był Włodzimierz Czarniak ? To chyba niemożliwe, przecież wystartował o pełną minutę później niż Heinrich - komentowano błyskawicznie. Odpowiedź nadeszła szybko. Tak, to Czarniak wpadł na metę. Ogłoszenie jego fantastycznego wyniku 2.33.8 wywołało ogromny entuzjazm. Polak zdobył złoty medal. Na tym nie zakończyły się radości, bowiem drugi nasz reprezentant, Andrzej Gąsienica-Roj pojechał również wspaniale i