się w słowa? Co tu chce być zapisane? Myślę, że większość czuje to samo... Nie biegną do papieru, by zapisać wyrywającą się ze szponów myśl, myśl, która chce ulecieć, zniknąć... umknąć do kogoś, od kogo przyszła i u kogo czuje się lepiej. Raczej kusi cię do pisania to coś rozlazłego, niemrawego i nieśmiałego... co leży bezradnie i w żaden sposób nie potrafi się przewrócić na drugi bok i pokazać tamtej niewidzialnej, niedotykanej, nieużywanej i przez to ważniejszej strony. Zaczynasz pisać i drażnić je... może da choć kawałek. Embriony płodnej niewyrażalności są w każdym z nas i leżą bezwolne, leniwe, gnijące... psują