Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Magazyn Polski
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1979
bardziej gościnną wyspę Norfolk.
Teraz bardzo stary samolot kołuje więc jakimiś ścieżkami, ociera się o krzaki, niemal jak w ogrodzie. Odprawa paszportowa nie istnieje, pasażerowie proszeni są uprzejmie o wrzucenie do skrzynki koło drzwi wyjściowych kartek ze swymi nazwiskami. "O tak dziękujemy za współpracę". Z tłumu pasażerów ramię sprawiedliwości wyławia nieoczekiwanie chłopczyka lat dziewięć. Ramię sprawiedliwości trzyma go za ucho: "Jim, wakacje szkolne już się skończyły, a ty gdzieś się tam wałęsasz. Ładnie to tak?" Tata Jima z płynnej angielszczyzny przechodzi na "język Norfolk", czyli mieszaninę staroangielskiego z tahitańskim, z domieszką słów irlandzkich i walijskich.
Naród liczący 1600 dusz z własnym
bardziej gościnną wyspę Norfolk. <br>Teraz bardzo stary samolot kołuje więc jakimiś ścieżkami, ociera się o krzaki, niemal jak w ogrodzie. Odprawa paszportowa nie istnieje, pasażerowie proszeni są uprzejmie &lt;page nr=67&gt; o wrzucenie do skrzynki koło drzwi wyjściowych kartek ze swymi nazwiskami. "O tak dziękujemy za współpracę". Z tłumu pasażerów ramię sprawiedliwości wyławia nieoczekiwanie chłopczyka lat dziewięć. Ramię sprawiedliwości trzyma go za ucho: "Jim, wakacje szkolne już się skończyły, a ty gdzieś się tam wałęsasz. Ładnie to tak?" Tata Jima z płynnej angielszczyzny przechodzi na "język Norfolk", czyli mieszaninę staroangielskiego z tahitańskim, z domieszką słów irlandzkich i walijskich. <br>Naród liczący 1600 dusz z własnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego