oczach Orłowskiego pojawił się sardoniczny blask, identyczny jak u Mileny, gdy ogłaszała swoje cynizmy i opowiadała o Króloku.<br>W ich wzroku było głębsze podobieństwo - przymglone rozmarzenie, a jednocześnie napięta uwaga, zawadiacka ironia, lecz zarazem niepokój; czterdzieści tysięcy rubli i jeszcze dwadzieścia - doskonale mogłem sobie wyobrazić, jak spogląda znad kart, sam nieodgadniony, a na wylot przenikający wszystkie amatorskie blefy i oszustwa; tak, oczy miała Milena po Ormiance Swietłanie, ale ich ekspresję po nim.<br>Potem opowiedział o ostatnich dniach cara, w przerażających szczegółach opisał mord w Jekaterynburgu; byłem wstrząśnięty i szczegółami, i tym, że są mu tak dokładnie wiadome.<br>- W jaki sposób to